Pięcioletni Naruto jest wyzywany i bity. Jednakże zachowanie to nie umknęło nowemu czerwonowłosemu przybyszowi. Postanawia on zabrać ze sobą chłopca, zgodnie z wolą Hokege lub też nie. W końcu ma w tym działaniu poparcie małej armii i samego zainteresowanego. Większość postaci nie należy do mnie. Należy do Masashi Kishimoto. Jednakże fabuła i niektóre z postaci stworzone zostały przeze mnie i zabraniam ich kopiowania. Praca publikowana jest także na AO3 pod tym samym tytułem i nazwą użytkownika.

Naruto od najmłodszych lat był samotny. Żaden z mieszkańców Konohagakure no sato go nie uznał. Co zrobi nasz bohater?

Prawie pięćdziesiąt lat po tym, jak Naruto Uzumaki zostaje mianowany Hokage następuje kataklizm. Ziemia rozstąpiła się, oceany podniosły swój poziom wody, temperatura podniosła się o trzydzieści stopni. Wszystkiemu temu zawiniła nauka i dążenie ludzkości do wyeliminowania potrzeby szkolenia shinobi. Jednak teraz wszystko było skończone. Nie dało się tego naprawić. Ostatnim ocalałym był on, Naruto Uzumaki. Stracił żonę, dzieci, przyjaciół i ukochaną wioskę. I teraz powoli nadchodzi jego koniec. Ostatnie słowa pożegnania do ostatniego przyjaciela Kuramy, aby w końcu spotkać się z tymi, których utracił.

Naruto znika z naszego świata, by rozpocząć treningi pod okiem niezwykłego nauczyciela. Nauczyciela wierzącego, że chłopiec jest zdolny do pokonania Bogów.

Ostrzeżenie: - opowiadanie zawiera spojlery z Naruto; - NIE JEST to gatunek YAOI. "Kto skrywa się pod tą maską, Yami? Kim dla ciebie jest Naruto? I czym jest ten pomarańczowy lis, który nie odstępuje Uzumakiego na krok?" - takie pytania zadaje sobie Itachi Uchiha, lecz ja posiadam inne zapytanie: - "Jakim cudem ośmiolatkowie posiadają takie umiejętności?!" Naruto miał już dość. Był zmęczony. Na jego barkach spoczywała zbyt wielka odpowiedzialność, by był w stanie nieść ją w nieskończoność. Więc niech nie zdziwi was fakt, że było mu wszystko obojętne i nie wykazywał zainteresowania żadną rzeczą. No... może za wyjątkiem swoich roślinek. Yami lubił zaskakiwać innych. Potrafił to robić. Jednak ważniejsze od bycia w centrum uwagi była dla niego ochrona mieszkańców Konohy. Dlatego odważył się na ten krok. By chronić Itachi'ego.

Uwaga! Uwaga! Druga część książki "Zacznijmy od nowa"! Minęło sporo czasu od ataku Orochimaru na Wioskę i jak się okazuje, ten wąż nie wykonuje kolejnych ruchów! Jednak to chyba dobrze dla Liścia, chociaż ten spokój może okazać się zgubny... Czasami Śmierć zdaje się bardziej litościwa od ludzi...

Tak tu naruto będzie wierzył w Jashina.

Co by było gdyby jakaś część uzumakich przeżyła krwawą masakre? Co by było gdyby naruto się urodził w tej wiosce lecz dalej byłby jinchuriki i sierotą, lecz byłby akceptowany w wiosce? Czy wioska wiru zemści się na wielkich nacjach? Okładka nie moja, została wyszukana w grafice Google. Wszelkie prawa do historii i nowych postaci zastrzeżone.

Co gdyby Naruto miał siostrę? Jiraiya nie byłby jego mistrzem? A Minato podczas pieczętowania lisa przypadkowo umieściłby całą jego chakre w jednym z jego dzieci?