NataliaKulpinska
- Reads 965
- Votes 229
- Parts 2
Niewielka miejscowość, wolna od zgiełku wielkich miast, gdzieś na końcu drogi stoi stary dom. Tam, gdzie niknie szum, a zaczyna się cisza, ona mówi o miłości.
Cichym, spokojnym głosem, który koi duszę, budzi wspomnienia i napawa nadzieją.
Nikt nie zna jej twarzy, ale wszyscy znają ten głos. Ciepły, łagodny, wypełniony tęsknotą.
Głos kobiety, która już dawno przestała wierzyć w to, o czym mówi.
W tej samej wiosce ktoś inny w milczeniu, ukradkiem słucha. Co wieczór, o tej samej porze, by wspomnienia ożyły choć na chwilę.
Z kubkiem herbaty, przy trzaskającym ogniu, pozwala, by ten głos wypełniał puste miejsce obok.
On nie wie, że mówi do niego.
Ona nie wie, że on słucha właśnie jej.
Ich drogi przecinają się przypadkiem, jak ścieżki ptaków wracających po zimie do domu.
Z pozoru nic ich nie łączy, dzieli jeszcze więcej, a jednak coś w nich zdaje się być takie samo: strata, wszechogarniająca cisza i potrzeba wiary, że jeszcze kiedyś będzie można kochać bez lęku.
A kiedy na niebie znów pojawią się żurawie, każde z nich będzie musiało zdecydować, czy potrafi wrócić tam, skąd kiedyś przyszło im odlecieć.
„Tam, skąd odlatują żurawie" to opowieść o głosie, który leczy dusze.
O ciszy, która mówi więcej niż słowa, i o tym, że nawet po największej zimie można usłyszeć w sercu echo dawnych nas.
Bo przecież żurawie znów powrócą w to samo miejsce.