A co gdyby Hailie była bliźniaczką Shane'a a Tony byłby najmłodszy? Jednego dnia jego życie się zmienia. Jednego dnia traci mamę i dziadka. Dowiaduje się że ma czterech starszych braci Vincenta, Willa,Dylana i Shane'a oraz starszą siostrę Hailie. Czy dogada się z rodzeństwem? Upora się że stratą?

❗TW❗ ⚠️w książce występuje⚠️ Depresja Bluźnierstwa Samookaleczanie Próby samobójcze Zaburzenia odżywiania Przemoc fizyczna i psychiczna Fanfiction na podstawie serii książek - Rodzina Monet Weroniki Anny Marczak. Książka będzie pisana głównie z perspektywy najmłodszego z braci Anthony'ego będzie ona o jego odczuciach,przemyśleniach i życiu z depresja i zaburzeniami odżywiania. ❕Wolno pisane❕ ⚠️Książka może zawierać spoilery (nie musi) ⚠️

! Historia jest moim wyobrażeniem nie jest ona jakoś bardzo związana z oryginalną książką, ale mogą występować spojlery! !Postacie należą do Weroniki Marczak (werka.pisze)! Co gdyby zanurzyć się bardziej w stan psychiczny jednego z rodziny Monet? Jeżeli tak naprawdę nikt nie zauważał, że coś jest nie tak, ale po czasie po tym, co znalazła Hailie wszystko się zmienia...

Tony, jeden ze słynnych braci Monet, w oczach każdego jest chłopakiem, którego nic nie rusza. Taka opinia wcale mu nie przeszkadza, chociaż w rzeczywistości walczy o przetrwanie z męczącym go od dłuższego czasu głosem w głowie, którego nie jest w stanie się pozbyć. Nie radząc sobie z emocjami sięga po żyletke. Czy rodzeństwo Monet będzie w stanie uratować swojego brata? Czy Tony będzie miał okazję znów normalnie żyć? #sh 🥇 11.06.23 #hailie 🥇 24.06.23

Książka mówi o jednym z bliźniaków Monet który któregoś dnia zmienił całe życie jednym pociągnięciem i poleciała krew, takie rzeczy z dnia na dzień stały się dla niego ulgą, szczęście po prostu było mu lepiej z tym nie chciał martwić żadnego z braci dlatego nic im nie mówił i próbował ukryć to co robi ale coś się spieprzyło...

Jest to książka w sumie to taka jagby druga część poprzedniej książki o Tonym tylko teraz co by było gdyby on jednak przeżył tą próbę samobójczą, gdyby go uratowali