glamorous_em
Ciężko uwierzyć w przeznaczenie, którego nie da się jednoznacznie zdefiniować. Bo czym tak właściwie ono jest? Zbiorem wydarzeń, których nie sposób przewidzieć ani tym bardziej zmienić? Niezłomną wiarą, że istnieje się dla konkretnego powodu? Książką, która już dawno została spisana, ale nigdy nie znajdzie się jej na półce w księgarni? Wszystkim naraz i niczym jednocześnie?
A może, tak naprawdę, przeznaczenie nie potrzebuje żadnych wyjaśnień? Wystarczy robić to, co się robi.
Być jak Scott i planować dzień po dniu.
Być jak Jessie i myśleć o tym, co jest teraz.
Po prostu żyć. Uważnie i lekkomyślnie. Na różne sposoby.
By któregoś dnia zdać sobie sprawę, że życie płata nam niezłe figle.
***
„- Niby jak chciałaś to zrobić? - Odsunął mnie od siebie na odległość wyciągniętych ramion, i wcale mi się to nie spodobało.
- Szybko i mocno. Tak, żebym ujrzała gwiazdy.
- To nie w moim stylu.
- Za to w moim tak. - Próbowałam się znów do niego przysunąć, lecz na marne. Trzymał się ode mnie z daleka, jakbym dosłownie przed chwilą wytarzała się w końskim łajnie, a przecież przed wyjściem spryskałam się moimi ulubionymi perfumami marki Channel, tzw. wabikiem na facetów. To nic, że wydałam na nie połowę swoich oszczędności.
- A więc mamy problem...
- I co z tym zrobimy? - Uśmiechnęłam się do niego zadziornie, myśląc, że może nie wszystko stracone.
- Jakoś sobie z tym poradzimy - odpowiedział jak gdyby nigdy nic.
To dziwne, ale uwierzyłam mu."