Evanlyn_Cassandra
- Reads 326
- Votes 34
- Parts 10
Will wstał z uśmiechem na ustach. Nie spodziewał się jeszcze, jaki ból i cierpienie przyniesie nadchodzący dzień, który wydawał się zgubnie piękny. Spojrzał przez okno na zielony las, rosnący niedaleko małej chaty w której mieszkał wraz z Haltem. Wstał i pospiesznie ubrał się, po czym poszedł do kuchni. Po drodze zdziwił się, ponieważ czuł, że coś się zmieniło. Coś jest inaczej... Nie zdawał sobie sprawy, że zabrakło zapachu kawy, który zazwyczaj wzbogacał o kolejną nutę zapach poranka. Gdy wszedł do kuchni, stanął jak wryty. Ujrzał obraz nędzy i rozpaczy- Halt leżał na podłodze skulony. Od czasu do czasu wydawał z siebie miarowe zawodzenie.