Nuadell
- Reads 3,006
- Votes 679
- Parts 44
Najpierw świat uschnie z tęsknoty,
zalany żarem nienawiści,
potem zaleją go łzy rozpaczy.
Śmierć korytarzem rzek spłynie,
rozkład wsiąknie w ziemię,
a choroba zalęgnie w owocach pracy...
To raptem pierwsze wersety przepowiedni Zegara Końca Świata, który rytmicznie wybija sekundy ku zagładzie. Narcyza zna ich treść, widzi w każdym kolejnym obrazie podróży.
Najpierw ludzkość przez miesiące nie poczuła deszczu, umierając w zbiorowiskach miast z suszy i gorąca. Narcyza napatrzyła się na ogłoszenia informujące o śmierci najbliższych członków rodziny, na zapadnięte policzki i nasłuchała się ciszy, bez szczekania czy miauknięcia.
Teraz? Za oknem deszcz. Gęsty, ulewny deszcz. Zasuszona i spękana ziemia nie nadąża wsiąkać, a wszystko, co osadziło się na powierzchni, spływa. Spływa trupem, rozkładem i chorobą. Słyszy kolejne sekundy Zegara Końca Świata w kasłających ludziach, w wybijających od przebrania studzienkach. Trupy, które do tej pory suszyły się w nieznanych zakątkach, pęcznieją, zalewając w pomście rozkładem tych, którzy im ten los zgotowali.
Jest jednak nadzieja: musi dopomóc Wysłannikowi odnaleźć Maetre'Dorę, istotę stworzenia, dawne bóstwo jego świata, odpowiadające za wzrost i rozkwit życia. Istotę, która jako jedyna, w połączeniu z "Pradawnym Złem", ma szansę wprowadzić równowagę między życiem i śmiercią, spowalniając sekundnik. Ale odnalezienie Maetre'Dory to tylko jeden z kilku przystanków podróży, w których Narcyza zmierzy się nie tylko z potwornościami Wysłannika Ojca Zniszczenia, ale i własnymi demonami. Demonami przeszłości, które prześladują ją i sprawiają, że i ją samą wypacza choroba.
760 tys./zzs