Pierwszy tom dylogi "Fałszywe ruchy". Blake Morgan nie potrzebuje chłopaka. Potrzebuje kontroli, świętego spokoju i dystansu do ludzi, którzy zawodzą. Logan Hayes nie potrzebuje związku. Potrzebuje tylko zmyć z siebie opinię szkolnego pajaca, zanim wyleci na dobre. Gdy los (albo raczej sarkastyczna przyjaciółka) popycha ich do zawarcia udawanego związku na trzydzieści dni, oboje mają proste zasady: • Żadnych uczuć • Żadnych zobowiązań • Żadnych komplikacji Ale życie nie działa według regulaminu. Zwłaszcza wtedy, gdy gra w miłość zaczyna przypominać coś cholernie prawdziwego. I gdy granica między „udajemy" a „nie potrafię już bez ciebie oddychać" zaczyna znikać szybciej, niż ktokolwiek przewidział.

Zachodnia Kanada, turystyczne miasteczko, a w nim liceum Canmore, któremu sławę przynosi drużyna hokejowa i reprezentacja łyżwiarzy figurowych. Nie trudno skupić uwagę wszystkich na dumie miasteczka, a sprzyja to tym mieszkańcom, którzy o tą uwagę absolutnie nie zabiegają. Należy do nich szesnastoletnia Maeve Leblanc, która zrobi wszystko, by pozostać w cieniu swoich tajemnic. Regularnie katowana przez ojca alkoholika, pragnąca uchronić przed złem całego świata swojego chorego brata, nie zauważa nawet, kiedy wpuszcza do swojego życia kogoś zupełnie obcego. Kogoś, dla kogo będzie miała szansę po raz pierwszy stać się całym światem. Rzeczywistość, w której nikt nie jest tym za kogo się podaje. Gdzie główną rolę odgrywają pozory, maski i kłamstwa. Gdzie duchy przeszłości przychodzą bez zaproszenia, a traumy sprzed lat wracają bez zapowiedzi...

~Zupełnie jakby jego niedoskonałość była dla mnie perfekcyjna~ „-Dupek- powiedziałam starając się nie uśmiechnąć -Lubisz tego dupka- odpowiedział i puścił mi oczko -W twoich snach, złamasie- odpowiedziałam, po czym trąciłam go ramieniem i pewnym siebie krokiem odeszłam w stronę sali" „-Gdybym wiedział, że będę miał takie widoczki to wpadałbym do ciebie częściej, Ashy- odwracam się gwałtownie w stronę chłopaka, na co tylko wybucha głośnym śmiechem -Jesteś głupi czy głupi?- pytam zakrywając swoje niemal nagie ciało kocem -Cholera!- udał zamyślonego- Ciężki wybór, ale myślę, że głupi" Matt to pewny siebie, arogancki dupek, natomiast Ashley to z pozoru słodka i niewinna dziewczynka oraz mistrz ciętej riposty. Stałe kłótnie, sekrety, bezlitosne psikusy oraz nocne rozmowy. To cud, że ta dwójka się nie pozabijała. JESZCZE... Jednak z drugiej strony przeciwieństwa się przeciągają... Kolejna część ,,To Nie Tylko Przyjaźń..." oraz ,,Aby było jak dawniej...''

-Nie dotykaj mnie - powiedziała poważnym tonem. -Dlaczego? O co ci chodzi? - Nie odpowiadając ruszyła przed siebie. Bez namysłu złapałem ją za nadgarstek. Poczułem jak cała się spięła. Powoli odwróciła twarz, w jej oczach pojawiły się łzy. -Nie dotykaj mnie, proszę - ostatnio słowo powiedziała ciszej. To nie był rozkaz, to było błaganie.