Anglia, czasy regencji. Lady Vienna Ousborn już w kołysce została zaręczona z czteroletnim Victorem przyszłym hrabią Ashford. I choć zaplanowany od dawna mariaż miał olśnić całą londyńską socjetę, a połączenie obu potężnych rodów zapewnić nieprzebrany majątek, to młody dziedzic za nic w świecie nie chciał się żenić. Narzeczeni wszakże pałali do siebie ognistym uczuciem, szkoda tylko, że tym gwałtownym afektem była nienawiść, której korzeni szukać należało już w ich wczesnym dzieciństwie. W tym samym czasie, gdzieś w mrokach pomiędzy jednym walcem, a drugim, na tyłach ogrodu i w dźwiękach przytłumionej muzyki, osiemnastoletnia Vienna po raz pierwszy spotyka tajemniczego, zamaskowanego mężczyznę, a spotkanie to całkowicie odmieni jej życie. Od tego momentu leniwe dni płynące dotychczas na balach, rautach i asamblach przekształcą się w intensywne popołudnia i pełne wyczekiwania wieczory. Vienna niechętnie zacznie dzielić czas między Victorem, który za punkt honoru postawił sobie uprzykrzanie jej życia, a enigmatycznym nieznajomym z zamaskowaną twarzą, który za żadne skarby nie chce zdradzić swojej tożsamości, ani powiedzieć, dlaczego absolutnie nie wolno jej go pocałować i który z bohaterskim oddaniem pod osłoną nocy strzec będzie jej życia przed... No właśnie, przed czym?

Witajcie w wiktoriańskim Londynie, w którym mrok nie grzeszy brakiem dobrych manier. Ona - cierpiąca na narkolepsję włamywaczka oraz on - dobroduszny wampir z kryzysem egzystencjalnym i specyficznym poczuciem humoru. Ich spotkanie zaczyna się od drobnego nieporozumienia. Od tej pory mają trzydzieści dni, by rozwiązać zagadkę, uratować życie dziewczyny i być może... czas pokaże.

Anglia, 1814 rok. Lady Vienna Ousborn i Victor Ashford zostali sobie przeznaczeni jeszcze w kołysce. Miało to być małżeństwo idealne - zaaranżowane z dumą, poparte wpływami i fortuną. Ale nikt nie przewidział, że młody dziedzic Ashfordów zamieni się z czasem w największego przeciwnika Vienny, a każda rozmowa między nimi stanie się polem bitwy. Vienna nie pasuje do świata, który ją otacza. Za bardzo myśli, za dużo czuje, zbyt często patrzy tam, gdzie nie wolno. A odkąd pamięta... widzi i słyszy rzeczy, których nie potrafi wyjaśnić. Jej sny zostawiają ślady, a dotyk czasem niesie obrazy, które nie należą do niej. Aż pewnej nocy widzi coś, czego widzieć nie powinna. Kogoś. Zamaskowany nieznajomy, który pojawia się w cieniu i znika równie cicho, jak się pojawił, zdaje się wiedzieć o niej więcej, niż ktokolwiek inny. Nie zostawia po sobie nic - prócz wrażenia, że ktoś czuwa. Od tej chwili wszystko się zmienia. Dni stają się dłuższe, a noce gęstsze od niedopowiedzeń. A Vienna... Zostaje rozdarta między tym, co rozumie, a tym, co zaczyna przeczuwać. Bo niektóre historie nie piszą się za dnia, lecz nocą. Tuż przed brzaskiem.