Dazai tak naprawdę nigdy nie oczekiwał wiele od życia. Przeciwnie - skrupulatnie odliczał każdą jego minutę do długo oczekiwanego końca. Jednak oczekiwanie potrafi być czasami męczące, więc dlaczego nie spróbować go jakoś urozmaicić? Cóż, na tamten moment studia w Polsce wydawały mu się wyjątkowo zbyt zabawne, by móc je przegapić. Czy miał jakiś konkretny powód? Cóż, z pewnością jakiś tam istniał, lecz dość szybko był w stanie o nim zapomnieć w momencie, gdy dostrzegł parę hipnotuzujących tęczówek, w których z każdą mijaną sekundą zdawał się móc zatonąć. Jednak czy były wstanie przynieść mu to, czego tak bardzo pragnął...? Z drugiej strony, swobodnym krokiem poruszał się pewien rudzielec, który nie pragnął niczego innego, jak upragnionej samodzielności i świętego spokoju. Cóż, prawdopodobnie mógł winić tylko złośliwe bóstwa, które postanowiły na jego drodze postawić pewnego zdrowo szalonego bruneta, którego nie mógł się pozbyć, jak bardzo by nie chciał. Czasami naprawdę miewał wrażenie, że Wszechświat celowo daje mu pod górkę, w międzyczasie przyrządzając sobie dużą miskę popcornu. *publikacje mniej więcej co dwa tygodnie*