Pragawarszawa
Świat głównego bohatera to pustka - w lodówce, w kieszeniach, w domu, w sercu. Matka pogrążona w uzależnieniu od leków, ojciec nieobecny. Szkoła to pole bitwy, gdzie przetrwanie zależy od tego, jak dobrze potrafisz znikać. Każdy dzień to nowy cios, nowe upokorzenie, nowa lekcja tego, że świat nie wynagradza dobrych ludzi.
Głód staje się tłem codzienności, podobnie jak samotność i wszechobecna obojętność. Ciosy Kacpra i jego bandy już nie bolą, bo ból przestaje mieć znaczenie, kiedy człowiek nie czuje niczego. Ale coś w bohaterze zaczyna pękać - może to brak snu, może to ta cicha myśl, że jutro nie istnieje.
Wędrując po mieście, trafia na most - miejsce, gdzie wszystko może się skończyć. Waha się. Ostateczna decyzja zdaje się być już podjęta. Aż nagle telefon w kieszeni zaczyna wibrować. Wiadomość. Krótkie pytanie: „Jesteś tam?".
I nagle - iskra. Niepewność. Wdech.
„Tak."
To słowo zmienia wszystko. Nie daje odpowiedzi, nie gwarantuje lepszego jutra, ale sprawia, że jutro - po raz pierwszy - może istnieć.