dizzyvic
Niedawno pierścionek dopiero co zagościł na jej palcu, już wiedziała, ze go nie opuści, ale opuścił ją on. Jechali właśnie aby obwieścić swoim rodzinom o przysiędze jakiej dokonali cztery dni wcześniej, gdy doszło do czołowego spotkania z samochodem.
Teraz siedzi w szpitalu, czekając na cud, który sprawi, że on obudzi się ze śpiączki.
W tym czasie gdy ona powoli popada w depresje, szukając pomocy dla narzeczonego, kilkanaście przecznic dalej mężczyzna, trwający w żałobie po śmierci matki, po kilku latach obijania się z szklanką whisky w ręce, stara się wyjść na prostą i ułożyć sobie życie. To wszystko aby odwdzięczyć się swojej mamie.
Co może się stać gdy ich drogi się skrzyżują? Czy znajdą wreszcie lekarstwo jakiego szukają, brnąc przez życie? Co jeśli to oni będą dla siebie lekarstwem? A może to tylko pozory? Może będą powoli zatruwać swoje życie nawzajem? Życie, siebie, bliskich. Czy to aby na pewno to?