Nikt go nie zna, nikt nie chce poznać, ale Bailey nie ma na imię "Każdy". Bailey jest duszą towarzystwa, lubi spędzać czas z przyjaciółmi i zawierać nowe znajomości. Najwyższą wartość ma dla niej szczęście, dlatego stara się zaplanować własną przyszłość jak najlepiej. Jednakże życie potrafi zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni, gdy najmniej się tego spodziewamy. Nowy uczeń od pierwszego spotkania wykazuje się niechęcią. Jest inny i to intryguje dziewczynę, choć jego obecność wydaje się przyciągać same kłopoty. Nie bez powodu unika spojrzeń. Ukrywa dużo więcej, niż mogłaby przypuszczać. Ludzie mają różne twarze, a tylko niektóre pokazują innym. Jak będzie z Adamem? (Opowiadanie pisałam kilka lat temu, więc przepraszam za wszelkie błędy. Jestem w trakcie poprawek, bo chciałabym wydać książkę.)

Bardzo dawno temu powstała szkoła, która uczy osoby obdarzobe magiczną zdolnością - przywoływania. Młoda, siedemnastoletnia Alyssa, zostaje wysłana przez swoich rodziców do szkoły magicznej 'Zodiac'. Tam dziewczyna będzie rozwijała swój dar. Co jest w tej szkole nadzwyczajnego? Lepiej odpowiedzieć na pytanie co jest takiego wyjątkkwego w uczniach? Otóż każdy z uczniów, ma jakby swojego potwora przywołania. Każda z osób, może przywołać potwora swojego znaku zodiaku. Są tu Byki, Panny, Koziorożce... Główna bohaterka jest Bliźniętami i ma pewien... Problem z sobą oraz ze swoim potworem. Nie może go przywołać kiedy ma ochote, nie jest w stanie się z nim dogadać, potwór nie słucha sie poleceń. Rodzice Alyssy mają jedynie nadzieję, że ta szkoła jej pomoże w opanowaniu daru.