Przekorny los (1,2)
Przecisnął się przez ludzi i dotarł do mnie. Bez słowa wtulił się, a ja go odepchnęłam. Chciał mnie pocałować, ale obróciłam głowę w inną stronę i zła wykrzyczałam. - Tu! - wskazałam palcem czoło. - Tu się jebnij, chuju! Nie chciałam, żeby mnie całował. Nie po tym, jak mnie ośmieszył. - Tu! - przejechał palcem po u...