Lux ma za dużo problemów. Jinx wydaje się nie mieć ich w ogóle.

Yasuo przeżył już wszystko. Kiedy jego egzystencja staje się tak ciężka, że nie potrafi chodzić z podniesioną głową, przypomina sobie o dziewczynie, którą kiedyś spotkał i o obietnicy, jaką złożył. Zobaczy ją jeszcze raz, tylko na nią spojrzy. Nigdy nie złamał przysięgi, choć w całym kraju uznawany jest za zdrajcę. A potem to wszystko się skończy, tak jak powinno już lata temu, kiedy podniósł rękę na swoją rodzinę i przez jakieś okrutne zrządzenie losu przetrwał.

- Owieczko, opowiedz mi coś. - Był sobie blady człowiek z czarnymi włosami, który był bardzo samotny. - Dlaczego był sam? - Wszystkie rzeczy musiały się z nim spotkać, więc... zaczęły go unikać. - Czy chciał je ścigać? - Wziął więc topór i rozciął się w pół, równo przez środek. - Żeby zawsze miał przyjaciela? - Żeby zawsze miał przyjaciela...

League of Legends jest miejscem, w którym systematycznie swoje narodziny przeżywają nowi bohaterowie. Jednak co z tymi, którzy nie zostali zaakceptowani? Dla nich Liga ma specjalne terytorium. Okładka jest dziełem AviceHelewise. Dziękuję!

Tłumaczenie Oh Simple Thing autorstwa Jesse na AO3 http://archiveofourown.org/works/6997555/chapters/15940852 Okładka http://squibbyart.tumblr.com/post/146974524673/oh-simple-thing-one-of-the-best-fanfics-ive-ever Notowania zmienią się kiedy nowe rozdziały dojdą Minęły lata, odkąd Overwatch został zwołany na nowo. Większość starszych członków przeszło na emeryturę, chcąc przeżyć złote lata swojego życia w spokoju, robiąc to co chcą. Nie chcąc siedzieć bezczynnie, McCree podróżuje po świecie, odwiedzając ulubione miejsca, kiedy przypadkowo spotyka Hanzo w Hanamurze. Łucznik źle sobie radzi, a jego uzależnienie od alkoholu martwi McCree i sprawia, że banita zastanawia się czy jest coś więcej jeśli chodzi o tę sytuację, niż to co zauważa. Fanfik w którym McCree i Hanzo są po pięćdziesiątce i mają więcej tematów do rozmowy niż wcześniej.