pjb
zostawiłam jedynie rozdziały, które mi się w miarę podobają: dwa, powiedzmy, one-shoty i turniej. może i takie wyrwanie z kontekstu nie jest zbyt dobre dla nowo czytającego (o ile ktoś taki się znajdzie), ale w sumie ta opowiastka nigdy nie była czymś spójnym i dopracowanym, so... raczej do tego nie wrócę, a jeśli już...