Prochy
Historia autentyczna. 6.04.2014 - podobno ta data powinna zostać w mojej pamięci na zawsze, lecz ja (dokładniej) spisując to dopiero po 8 miesiącach musiałam zajrzeć do archiwum na komunikatorze. Kilkadziesiąt prochów (boże, jak ja kocham tabletki), i alkohol wystarczyły do wylądowania w powiatowym szpitalu. Zabrali...