*Marry 17-letnia dziewczyna ,zamieszlująca dom dziecka. Bezproblemowa i beztroska ,zamknięta w sobie. Od śmierci rodziców zbuntowana i oschła. Nie wie co to miłość. * Harry 19- letni bogaty chłopak skrywajacy wiele tajemnic. Nie zna prawdziwej miłości ,kocha i mprezowac i chwalić się przed przyjaciółmi kolejną zaliczoną łaską. Niespodziewanie po siedemnastolatke przyjeżdża jej ojciec chrzestny i zabiera ja ze sobą do Londynu ,by zamieszkała z jego córką - Chloey. Po spotkaniu postaci w obu coś pęka. Przy drugiej zachowują się jak całkiem ktoś inny. Czy połączy ich uczucie? Czy Chloapk od poczatku jest jej wierny? Czy to miłość czy tylko kolejna ofiara chłopaka? O tym dowiecie się w ,,from lies to love" Rozpoczęte 23 marca 2016 Zakończono 9 maja 2016 Czytasz- zostaw coś po sobie Uwaga Opowiadanie nie jest przeznaczone dla osób ,które mają tzw. ,,błędofobie". Wiem że popełniam błędy nic na to nie poradzę. Nawet jak czytam drugi raz nie zobaczę błędu. No trudno. Pozdro :*

Pojawił się w moim życiu tak nagle. Tak niespodziewanie przeszyl moje skamieniałe serce zatrzymując jego cząstkę dla siebie. Mimo przestrog ze strony innych zapragnełam spędzać z nim każdy ułamek sekundy ,każdej godziny mojego życia. Wtedy znikną -równie niespodziewanie jak się pojawił ,jednak moje serce nadal należało do niego. Śmierć? Wydaje się jedynym rozwiązaniem w obliczu choroby z która przez niego przyszło mi się borykać. Mimo iz sprawił mi tyle bólu ja nadal nir mogę o nim zapomnieć i tak zostanie do Końca moich policzonych już dni... Oto druga już część mojego fan fiction. Jeśli masz ochotę przeczytać upewnij się ,ze przeczytałeś pierwsza część ,gdyż jej znajomość jest więcej niż konieczna. Mam nadzieję ,ze i ta część spodoba wam się tak jak poprzednią. Miłego czytania Rozpoczęto 4 lipca 2016 (Okładka tymczasowa)

"- Harry. Przyjdziesz do mnie? - Nie mogę. Spałem. - powiedział lekko zirytowany tym, że zadzwoniłam do niego około trzeciej nad ranem. - Proszę. - przewróciłam oczami. Czekając na odpowiedź po drugiej stronie, mogłam usłyszeć tylko szuranie. - Chcesz uprawiać seks? - uśmiechnęłam się, przygryzając wargę. - Z przyjemnością. - cicho zachichotał, kiedy ja ziewnęłam. - Będę za około dziesięć minut. - Leże naga pod kołdrą. - Może za pięć. - mogłam usłyszeć jak się porusza. Zgadywałam, że niezdarnie zakłada swoje spodnie zanim usłyszałam, że schodzi w dół. Uśmiechnęłam się. - O, a tak przy okazji. - Tak? - Odetchnął. - Nienawidzę cie." Jak widać, byliśmy kompletnymi przeciwieństwami. Ale posiadaliśmy jedną wspólną cechę.