parademonsx
"Kilka godzin później, po zachodzie słońca, wrócił chwiejnym krokiem do zajazdu, bez torby, sztalug i płótna. (...) Minął ich bez słowa i poszedł prosto do swojego pokoju. (...) Usłyszawszy jęk, [gospodarz] wspiął się na poddasze i zajrzał do pokoju. Vincent leżał na łóżku, zwinięty z bólu. Gospodarz spytał, co się stało.
Zraniłem się - odparł malarz, unosząc koszulę i ukazując (...) małą dziurkę w brzuchu tuż poniżej żeber".
Van Gogh. Życie.