Shaniuuula
Mam na imię Candy, 17 lat, niebieskie oczy, czarne włosy, jestem szczupła i wysoka. Mieszkam w Canadzie, choć pochodzę z Polski. Nie mam rodziców... to znaczy, jak dla mnie oni nie istnieją. Mama prostytutka, tata anvons... Nie mogłam patrzeć na to, co się w tym domu wyrabia, więc od nich uciekłam... Jechałam autostopem, potem jakiś gościu się nademną zlitował, i rzucił kilka groszy na taksówkę... błąkałam się ulicami pięknego kraju, aż w końcu podeszedł do mnie przystojny facet, Look miał na imię.
- Hej! Co się tak smucisz? - zapytał brunet.
- Szukam czegoś...- odpowiedziałam po chwili.
- A czego? - spytał nachalnym głosem.
- Mojej dumy haha.-zaśmiałam się a zaraz po mnie niebiesko Oki brunet.
- A może szukasz mieszkania? - Spytał jagby wiedział od początku rozmowy ze mną, że jestem bezdomna...
- A szukam... A Ty przypadkiem nie szukasz współlokatorki? - Usmiechnelam się miło, a on widząc mój gest odwsajemnił go. Poruszył głową, w ten sposób, że wiedziałam że mam iść za nim...