flavourx
Przychodził do mnie zawsze o piętnastej.
Codziennie wyczekiwałam na niego.
Z dnia na dzień przynosił coś co zadziwiało mnie coraz bardziej.
Zaczął się zmieniać.
Przychodził już co dwa dni.
Co trzy.
Co tydzień.
Gdy nagle po prostu...
Przestał.