AliceMoriarty1991
- Reads 4,868
- Votes 679
- Parts 29
Chłopak patrzył z niedowierzaniem na to co właśnie się stało. Cisza. Nie, jednak nie do końca. Jedna kobieta krzyknęła zrozpaczona i pobiegła do leżącego na trawie dziecka. Ciemnowłosy spojrzał na to co trzymał w ręce, a potem na swoich rodziców i dziadków. Nie wiedział do końca co się właśnie stało. Jego przyjaciel leżał we krwi. Zauważył, że kąciki ust jego dziadka wykrzywiły się w nieznaczny uśmiech.
Mój Boże on chyba nie żyje...
Nie żyje, czyli jest skuteczny.
Właśnie zginął człowiek. Czy ty siebie słyszysz?!
Trafił i jest dzieckiem. Szybko dojdzie do perfekcji.
Do perfekcji w czym na litość boską?!
Do perfekcji w zabijaniu.
Nie pozwolę ci żebyś zrobił z mojego syna potwora!
Spokojnie... On już nim jest...