(Opowiadanie napisane w 2014-2015 roku w celach humorystycznych, nie popieram w żaden sposób zachowań bohaterów). Gdy Michael wraca na wakacje do domu, ma nadzieje, że spędzi ten czas ze swoją rodziną, odpoczywając i niczym się nie przejmując. Jedyne co go nie cieszy, to fakt, że będzie musiał poznać nowego chłopaka swojej siostry, do którego od początku jest negatywnie nastawiony. Okazuje się, że ma rację, gdy od razu po pierwszym spotkaniu, odczuwa do niego wielką niechęć, ale co jeśli w końcu polubi go aż za bardzo? Luke jest dla niego jak narkotyk, którego nie może sobie odmówić, mimo tego że przecież jest chłopakiem jego siostry. "I don't care if loneliness kills me, I don't wanna love somebody else". (Nie obchodzi mnie, czy samotność mnie zabije, nie chcę kochać nikogo innego).

Luke niczego nie pragnął zobaczyć bardziej niż tego, żeby jego skrzydełka świeciły, ale nienawidził osoby, która to powodowała. Tłumaczenie, oryginał należy do @malumdictionary

Luke jest popularnym i lubianym nastolatkiem. Nie może zabraknąć go na żadnej imprezie, a także jego "przyjaciół" i pięknej dziewczyny u boku. Blondyn w pewnej chwili oddala się od znajomych i imprezowego stylu życia, jednak to nie pomaga mu w nie wpadnięciu w kolejne tarapaty, których już nie potrafią tolerować rodzice Hemmingsa. Aby dać swojemu synowi nauczkę, wysyłają go na zajęcia dla wolontariuszy. Od pierwszego dnia Luke czuje iż nie pasuje do tego miejsca i za wszelką cenę chce zrezygnować, aż do momentu kiedy na jego drodze pojawia się ktoś, kto powoduje codzienne wizyty blondyna w kolorowej świetlicy. Fanfiction inspirowane książką oraz filmem "Gwiazd naszych wina" Grafika na okładce należy do Felicii Chen.