Krzyk o wolność.
Idę ciemną mroczną ulicą, która jest oświetlana przez jedną latarnie. Drzewa są tak blisko siebie posadzone, że księżyc nie daję rady się przebić. Wieje silny wiatr, który zawiewa suche liście z jednej strony ulicy na drugą. A wraz z liśćmi udaje mi się rozpoznać papierki po cukierkach. Widać, że wszyscy już śpią. N...
Completed