Władcy Smoków
Ignis wylądował w jakimś brudnym zaułku przy ruchliwej ulicy. Na szczęście nikt nie spostrzegł jego nagłego pojawienia. Zirytował się, to nie pierwszy raz, jak wyrzuciło go tak daleko od instytutu. Podróże między wymiarami wciąż sprawiały mu nie lada kłopot. W dodatku pojawił się kolejny, musiał przebrać się w mniej p...