MartwaDusza
- Reads 10,521
 - Votes 628
 - Parts 3
 
Czas jest jak paląca się świeca.  Na początku płonie silnym płomieniem, tak samo na początku naszego życia lata upływają nam wolno i beztrosko. Po upływie jakiegoś czasu, płomień powoli słabnie,  tak my gubimy się w rzeczywistości, zaś czas, wydający się dla nas jedynie niepojętnym terminem, płynie coraz szybciej. W końcu,  świeca gaśnie,  tak i gaśnie nasze życie wraz z wszelkimi nadziejami.  Dlatego lepiej się spieszyć i starać się osiągnąć to, czego pragniemy,  nim będzie na to za późno. 
                         ~~♡~~
Jego perfekcyjnie ułożoną fryzurę lekko rozczochrał wiatr. Spod czekoladowych kosmyków włosów widoczna była para piwnych, wpatrujących się gdzieś daleko w horyzont oczu. Nos miał ani za duży, ani za mały, taki w sam raz. Twarz chłopaka przyozdobił delikatny uśmiech. Wydawał się być wręcz idealny, nie mający żadnych problemów, ale... czy aby na pewno?
Kai Smith, Mistrz Ognia, staje przed bardzo trudnym i ciężkim wyborem, który wymaga wielu poświęceń. Czy uda mu się podjąć decyzję tak, by nie zranić przy tym bliskich? Czy chociaż na chwilę opanuje swoje roziskrzone emocje i zacznie dostrzegać pewne szczegóły?
*UWAGA!*
Może zawierać śladowe ilości homoseksualnych shipów! Przed przeczytaniem zapoznaj się z treścią opisu dołączonego do tego fanfiction bądź skonsultuj się z yaoistką lub psychologiem, gdyż każdy fanfik niewłaściwie odebrany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu. ;-;