The Strays
anusiak104
Podchodzę bliżej. Obserwuje mój każdy krok, kiedy zmierzam w jego stronę. Figlarnie przechyla głowę i uśmiecha się do siebie, jakby nagle przypomniał sobie świetny żart, który wcześniej ktoś mu opowiedział. Jego dołeczki hipnotyzują, są niebezpieczne. Zdecydowanie można się w nich zatracić. Kiedy stoję już tylko kilka kroków od niego, przygląda mi się badawczo, jakby oceniał, czy jestem warta jego czasu. Nagle podnosi się i bez słowa podaje mi rękę. Przygryzam wargę i waham się. W jego oczach pojawia się zniecierpliwienie i kiedy już ma się odwrócić, zbieram się na odwagę i podaję mu swoją. W jego oczach dostrzegam zaskoczenie, czyżby nie spodziewał się, że odwzajemnię gest?