Zaczytana30314
Mieszaniec!Sierota! Pupilek pani Murphy! Siusiumajtek! - krzyczał tłum
-Nie to nie tak przestańcie błagam! przestańcie !-błagałem rozwrzeszczany tłum ludzi. Złapałem różdżkę i krzyknąłem. Wszyscy zaczęli się rozpadać pękali jak porcelana i zaczęli się rozsypywać .Nagle usłyszałem cichy głos, wydobywał się zewsząd.
-Morderca!- odwróciłem się a za mną stali moi rodzice byli rozmazani jakbym stał po jednej stronie wodospadu a oni po drugiej
-Zginęliśmy za ciebie a ty ? potrafisz tylko uciekać -złapałem się za głowę i schowałem ją miedzy nogami, nuciłem piosenkę by okiełznać emocje lecz to nic nie dało po chwili z moich oczu wypłynęły łzy znaczyły drogę na mojej twarzy próbując dostać się do moich ust.
-Kochanie wstawaj, to tylko zły sen, proszę obudź się- wstałem próbując odnaleźć wzrokiem moich rodziców lecz zobaczyłem tylko panią Murphy.
- Już dobrze, już dobrze- przytuliłem się do niej - oni nie żyją ale ty tak pamiętaj nie poddawaj się nigdy!
-Obiecuje ci nigdy się nie poddam, nigdy...
Zapraszam na moją pierwszą książkę !
Zaczytana30314