hapilewie
- Reads 4,243
- Votes 497
- Parts 1
- Louis, teraz ty! - krzyknęła Doris tak, że większość dzieci i matek spojrzało na nich. Szatyn skulił się w sobie i zganił ją spojrzeniem. Jego policzki oblały się rumieńcem, gdy usłyszał śmiech Mikołaja. Gorzej być nie mogło.
- Nie sądzę, że...
- No dalej - nagle odezwał się Ernest i razem z siostrą pociągnęli go w kierunku Mikołaja, który tylko przyglądał im się z czułością. Louis miał wrażenie, że zaraz zapadnie się pod ziemię. - Musisz powiedzieć Mikołajowi co chcesz dostać.