fundament i cegła [Stony]
Tony buduje Avengers Tower. Albo bawi się w projektanta wnętrz, cokolwiek.
Tony buduje Avengers Tower. Albo bawi się w projektanta wnętrz, cokolwiek.
Tony Stark ma dwadzieścia jeden lat, gdy traci głos. To nie powinno aż tak bardzo się liczyć, ale w świecie gdzie pierwsze słowa twojej Bratniej Duszy są wyryte na twojej skórze, może to być cholerną kłodą pod nogi. //stony: soulmate au z osobą niepełnosprawną
Avengers znani jako bohaterowie ziemi. Jak zwykle ratowali świat przed znanym Loki'm. Ale co się stanie kiedy podczas misji Kapitan Ameryka dostanie poważne obrażenia? I wpłynie to na niego? Kto wtedy mu pomoże wrócić do siebie? 2016.07.22 ~ 69 w humor ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
"Jeśli czasem krwawisz, wiedz, że szczęście masz Bo nie jeden z nas przelewał krew, aż bez sił padł"
Pierwsza część serii "Stony - Jak to się zaczęło?" Steve Rogers i Tony Stark. Dwa różne światy, dwie różne osobowości. Czy może połączyć je coś więcej niż przyjaźń? Czy to poprawne? Czy to normalne i czy się odważą na kolejne ruchy? Czy się odważą na coś takiego jak wyznanie sobie miłości? Tego się dowiecie czytając...
One shot dotyczące Sterek'a; Destiel'a; Samabriel'a; Stony'ego; Sherlolly; Spideypool'a; Muke'a i wiele innych^^. Pojawiające się spontanicznie, innymi słowy jak chcę napisać coś innego niż opowiadanie ( na rozluźnienie) ^^ Do 31 sierpnia przyjmuje zamówienia <3 więcej info pod rozdziałem "Uwaga! Zamówienia!! " Oc...
Tony/Steve/Bucky a.k.a. Stony/Stucky One shot zgorzkniałymi oczami Tony'ego Starka. UWAGA: opowiadanie zawiera SPOILERY kinowej wersji Civil War.
Bal charytatywny zbliża się wielkimi krokami, a Steve Rogers wciąż nie umie tańczyć. Wydawałoby się, że do rozwiązania tego problemu nie jest potrzebny geniusz, ale na szczęście Tony Stark nie zachowuje się przy swoim idolu z dziecięcych lat ani trochę inteligentnie. Autorką ilustracji z okładki jest Aredhel. Możecie...
Jak w tytule. Dużo stony i niedojebania mózgowego.
Avengers/CinderellaAU! To wszystko przez tego arta! Nie wiem czy kiedykolwiek to skończę . . .