Piroska és a farkas történetét, mindenki ismeri. Vagy legalábbis azt hiszi, hogy ismeri. Ugyanis, ahogyan valójában történt, az merőben más, mint amit a gyerekkori mesekönyvedben olvashattál. Ha kíváncsi vagy, hogy történt igazából, akkor jó helyen jársz. Ugyanis épp ezt a történetet fogom elmesélni neked. Amíg azon dolgozom, hogy feljelentést tegyek Whiener ellen, aki ellopta A The Bright Side és a Cards on the Table c. történetemet ( ami egyébként már meg is jelent KÖNYV formájában, tehát szerzői jogsértés történt) addig olvassátok ezt az új történetemet :)

Némán állt ott a földön fekvő élettelen testet figyelve, kezében ott csillogott a gyilkos fegyver mely alig pár perce egy ember életét oltotta ki. A városban néma csend uralkodott, még a közeli autópályáról se szűrődött be a járművek motorzúgásnak hangja ami nagyon ritka jelenségnek számított itt, Anglia fővárosában. Mintha az egész település gyászolta volna a férfit aki az utolsó percig küzdött életéért, ám fejet kellett hajtania a nagyobb erővel szembe.

Más világok szülöttei, de egy a sorsuk. Abony Stark és Loki egy véletlen folyamán találkoznak, de életük abban a pillanatban összekapcsolódik, ami egyben romantikus, szenvedélyes és veszélyes.

Az életben néha láthatatlanok vagyunk, néha nincs bátorságunk beszélni. Néha ez egyidőben történik. Eredeti cím: Invisible Me Író: wildgreenskittle Fordító: PatriV - Translingua közösség fordítója és magyar nyelvű fordítások kiadója Translingua közösségről: egy olyan fordítói közösség, amely arra hivatott, hogy a Wattpadon megjelent nagyszerű könyveket más nyelveken is elérhetővé tegye.

Willow Evans i Mason Smith po ciągłych rozstaniach i powrotach w końcu się ustatkują i zostają małżeństwem. Są bardziej spragnieni siebie i kochają się niewiarygodnie mocno. Oczywiście bez kłótni byłoby nudno. Dużo sprzeczek,seksu i pożądania.Jednak przeszłość nie zapomina.. A Dominic powraca. Zaczyna się wyścig z czasem,pojawiają się przeszkody,które mogą okazać się niemożliwe do przejścia. Jednak oni się kochają czy aby na pewno wystarczająco mocno?

-Porozmawiaj ze mną,proszę-kiedy nie odpowiedziałam,kontynuował- Misiu,proszę- spoliczkowałam go,to było silniejsze ode mnie. -Nie mów tak do mnie! Słyszysz?!- w oczach stanęły mi łzy- jesteś pieprzonym kłamcą i egoistą- wykrzyczałam mu w twarz- nie dotykaj mnie- warknęłam,kiedy wyciągnął rękę w kierunku mojej twarzy. -Nie mów tak,jesteś dla mnie wszystkim- zbliżał się do mnie. Z każdym jego krokiem odsuwałam się do tyłu- nie zachowuj się,jak dziecko do kurwy nędzy!- ryknął na mnie. -Ja zachowuje się jak dziecko? Powiedziałam,kiedy dałam radę się uspokoić- To ja zabawiam się,kiedy nie ma żony? To ja traktuje ludzi jak zabawki? wściekłość rosła we mnie z każdym słowem. Warknął i zaczął zrzucać z półek wszystkie rzeczy. Kiedy usiadł na kanapie z twarzą schowaną w dłoniach szybko wzięłam swoje rzeczy i niechlujnie wrzuciłam je do torby. Stałam w progu,kiedy szepnął: -Nie możesz mnie zostawić,kurwa nie możesz!- wstał i zmierzał w moim kierunku. Stałam jak sparaliżowana- Nie pozwolę Ci odejść- zobaczyłam desperację w jego oczach. Po moim policzku zleciała pierwsza łza. -Nie pytam Cię o zdanie,tak jak Ty nie pytałeś mnie- ostatni raz mam odwagę spojrzeć w jego oczy-Kochałam Cię... I nigdy nie przestanę- dodałam w myślach.

Spojrzałam na wyświetlacz:Mason. Nie specjalnie miałam ochotę na rozmowę z nim. Wolałam jednak mieć to już z głowy. Wiedziałam,że jak nie odbiorę będzie wydzwaniał cały czas. -Tak słucham? Powiedziałam od razu po odebraniu. Przez chwilę po drugiej stronie połączenia panowała cisza. Już miałam się rozłączyć,kiedy usłyszałam jego ochrypnięty,mocny głos. -Kochanie-Jęknął do telefonu-Potrzebuję Cię- żałość w jego głosie spowodowała ból w moim sercu. -Powiedziałam Ci,że zadzwonię-starałam się zachować pozory. Nie mogłam mu ulec. Już nie byłam tą naiwniaczką z przed roku. -Sama nie wiesz co mówisz-warknął na mnie-musisz być przy mnie- był pijany. Na kilometr słyszałam,jak bełkocze. -Nie tym razem-tym zdaniem zakończyłam połączenie. Kłótnie z nim na prawdę mnie wykańczały,dlatego nie mogłam pozwolić się zniszczyć.