jestesmypiekni
- Reads 1,175
 - Votes 164
 - Parts 8
 
Wracał do domu zmęczony, skończony i przegrany.
Chodził pustymi chodnikami miasta, omijając dziury, z papierosem w dłoni i zamglonym wzrokiem starał się odnaleźć swoją młodość, która gdzieś uciekła. A przecież wydawało mu się, że jeszcze chwilę temu była gdzieś blisko. I w końcu po kilkunastu wypalonych papierosach, dotarł na ulicę Przegranych. Tam właśnie mieszkał. (W Raju.)
przecież palenie zabija.
a on (podobno) nie chciał umrzeć.