Pewnego dnia znajdujesz zwierzę, dzięki któremu poznajesz niezwykłą historię o dziewczynce, która w młodym wieku straciła rodziców, ale zyskała dużo więcej.

Przeszłość będzie za nami gonić niezależnie, jak usilnie będziemy od niej uciekać. Ale czy da się uciec od samego siebie? Odseparować od wspomnień, które wracają szybciej niż jesteśmy na to gotowi? Jedna ukryta tajemnica może zrujnować wszystko, bądź wszystko naprawić. Lecz, jak ta tajemnica wpłynie na grupę Avengers, kiedy ujrzy światło dzienne? Co to za „tajemnica"? Jedno jest pewne. Nie powinna być chowana na długo. Powinna zostać odkryta dużo wcześniej. Może wtedy miałoby to mniejsze skutki. *Występują wulgaryzmy*

Tony Stark, nie Srark.

-Nie dotykaj mnie - powiedziała poważnym tonem. -Dlaczego? O co ci chodzi? - Nie odpowiadając ruszyła przed siebie. Bez namysłu złapałem ją za nadgarstek. Poczułem jak cała się spięła. Powoli odwróciła twarz, w jej oczach pojawiły się łzy. -Nie dotykaj mnie, proszę - ostatnio słowo powiedziała ciszej. To nie był rozkaz, to było błaganie.

Każdy z nas ma jakieś marzenia. Można marzyć o fajnym chłopaku, bogactwie czy miłości. Ja marzyłam o tym żeby mój koszmar wreszcie się skończył. Żeby wreszcie wypuścili mnie z tego przeklętego psychiatryka. Tylko to było mi potrzebę do szczęścia. Nie wiedziałam jak dużo się zmieni w moim życiu, gdy moje upragnione marzenie wreszcie się spełni. Nazywam się Kayla. Jestem siostrą Tonyego. Tak, tego Tonyego, Tonyego Starka. I to jemu zawdzięczam ten koszmar. Koszmar który został zapoczątkowany śmiercią "naszych" rodziców. Wtedy wszystko się zaczęło. Ja zwariowałam, przynajmniej tak twierdził Tony, widziałam różne rzeczy z przyszłością, czytałam w ludzkich myślach. Podczas "ataków" moje żyły i oczy zaczynały świecić na niebiesko. Na początku delikatnie, a potem coraz bardziej. Właśnie dlatego wylądowałam w psychiatryku. W tej książce opowiem wam o wszystkich rzeczach które mi się przytrafiły. Przeleje na papier wszystkie łzy płaczu i szczęścia. Udowodnię wam że choćby świat się walił, i to dosłownie, nie warto rezygnować z marzeń.

Jej życie to śmiech przez łzy...On spróbuje to zmienić...

Książka przeniesiona z mojego pierwszego konta. Historia dziewczyny, która jest z innego świata. Księżniczka świata sąsiadującego z Asgardem. Mulphien piękna kraina,występuje tam lato i zima na przemian. Ogromny pałac z niezniszczalnego kryształu. Roślinność ze wszystkich zakątków wszechświata.

Zimowy Żołnierz został oficjalnie odratowany. Wraca do w miarę normalnego życia, postanawia znowu walczyć u boku Kapitana Ameryki. Steve jednak bardzo się o niego martwi. Boi się, że nie da rady przywyknąć do swojego nowego życia, obdarzyć uczuciem innej osoby. Dlatego bardzo się cieszy, gdy po jednej z misji Bucky wraca z małym, pogryzionym przez psy kotem. Zimowy Żołnierz postanowił zaopiekować się zwierzątkiem.

Obiekt 4556. ZDL prowadzi wojnę przeciwko DZPIR, który kilka lat temu zaczął produkować Androidy. Jedna z nich buntuje się i ucieka, jest pewna, że jest w niej człowieczeństwo. Szuka kogoś kto pomoże jej stać się człowiekiem. ~**~ Niezgodności z filmem Doctor Strange, i ogólnie z całym unieverums Marvela.

Byłam zwyczajną dziewczyną z Nowego Jorku. Racja b y ł a m. A potem to wszystko się zaczęło. Moje życie wywróciło się do góry nogami i już nigdy nie będzie tak samo. Tajne organizacje, bohaterowie, kosmici, bogowie. Kto by to wszystko ogarnął? Nikt, no chyba że staniesz się jednym z nich. Miłego czytania :) #740 miejsce w kategorii Fanfiction (25.03.2017) @CaptainPeggy 2016/2017 All rights reserved