"Maybe we were meant to meet but not to be together?"

\Najprzystojniejszy i najgorszy mafijny mężczyzna. Capo Kansas City. Nie wiadomo od, którego roku życia zaczął zabijać. Wiadomo tylko, że jest cholernie niebezpieczny. Nikt nie chce mieć z nim na pieńku. Każdy jest mu posłuszny. Każdy oprócz mnie

Nixon Reed to boss Elite school. Każdy boi się jego i jego ludzi. Są przestrachem całej szkoły. Nikt nie chce z nimi zadrzeć, bo ten co to zrobi następnego dnia pojawia się cały w siniakach i ranach ciętych. Ten chłopak bierze co chce. Dla niego nie ma taryfy ulgowej ani litości. To diabeł w prawdziwej postaci.

Wiedzieliśmy, że możemy sobie ufać. Przynajmniej do czasu. Do czasu kiedy tego feralnego dnia naprzeciwko mnie wprowadzili się nowi sąsiedzi. Do czasu kiedy pewne rodzeństwo przyszło do szkoły. Do czasu kiedy zadarłam z niewłaściwą osobą, która z dnia na dzień mnie niszczyła, ale i budowała. Do czasu kiedy chłopak imieniem Alec nie stanął na mojej drodze.

William- chce odzyskać Claudię i przywrócić jej pamięć. Katy- teraz już nic nie stanie jej na przeszkodzie żeby zdobyć Williama. Theo- spróbuje rozkochać w sobie Claudię. Claudia- czy przypomni sobie Williama czy może zakocha się w Theo? 2 część - Pamiętasz? 1 cześć - Cześć Kotku

Kiedy usłyszeli stukot moich obcasów odwrócili się w moją stronę. Zlustrowali mnie wzrokiem. Jeden z kolesiów szepnął coś drugiemu do ucha, na co ten się uśmiechnął. Kiedy przechodziłam obok nich, usłyszałam ciche pogwizdywanie. - Idiota. - mruknęłam na tyle głośno, żeby mnie słyszeli. Nagle jeden z brunetów zagrodził mi drogę. - Potrzebujesz czegoś? - warknęłam. Działał mi na nerwy. - Może tak grzeczniej? - wydawał się rozbawiony. - Chcesz coś, bo się spieszę? - odpowiedziałam zakładając ręce na piersi. Ten zignorował moje pytanie. - Masz tupet, że nazywasz mnie idiotą. - zmierzył mnie wzrokiem. - Jak chcesz to mogę nazywać cię padalcem. - odpowiedziałam słodko. Chłopak szybkim ruchem przyszpilił mnie do ściany. Był wkurzony. - Uważaj na słówka Kotku.