Czarownik
I wtedy chłopak podniósł wzrok. Bane zamarł, w jednej chwili tonąc w bezkresie jego oczu i choć nawet w jego głowie brzmiało to ckliwie, nie umiał tego inaczej ubrać w słowa. Sapnął cicho z zachwytu. - Są niebieskie - wyszeptał, podchodząc bliżej i trochę bez udziału świadomości, złapał gładki podbródek chłopaka, zm...