Szkrabie... | Bill Cyferka
GodHatesSinon
- LECTURAS 42,161
- Votos 3,069
- Partes 50
Hey guys! To ja, Neko!
Wenę na serię dała mi piosenka 'deCIPHER'. Mam nadzieje że się spodoba.
Bye~!
◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶
Ogólnie to... Jak lubisz jedną historię która ma w sobie pełno innych historii to ta książka jest dla Ciebie.
◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶
- Ty durny doritosie! - Krzyknęłam człowięcej wersji Bill'ego w twarz.
- Obiecuję to nie byłem ja! - Odkrzyknął a ja się do niego zbliżyłam.
- No to kto?! - Podleciał bliżej mnie przez co momentalnie przechyliłam się do tyłu.
- Na pewno nie ja! - Odkrzyknął i znowu się zbliżył a ja musiałam się znowu przechylić.
- Zrujnowałeś mi życie! Przez ciebie zginę! - Krzyknęłam znowu a on zbliżył się tak że nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie a ja nie miałam jak uciec bo kanapa się skończyła.
- Nawet jak zginiesz to cię wskrzesze. - Uśmiechnął się chytrze a ja go popchnęłam żeby nie był aż tak niebezpiecznie blisko.
- Dlaczego mi to zrobiłeś?! - Zapytałam a on przysunął się do mnie bliżej tak że znowu byliśmy blisko siebie.
- Bo mogę. - Przysunął się tak blisko mnie że nasze nosy się dotykały. Byłam sparaliżowana, nie wiedziałam co robić.
- Ty chyba nie... - Nie dokończyłam bo złączył nasze usta w pocałunku, paliłam się z rumieńców i z tego co zobaczyłam on też. Kiedy skończyliśmy byłam znowu sparaliżowana.
- Smakujesz doritosami. - Znowu się chytrze uśmiechnął a ja zmrużyłam oczy.
- Szkoda że je wszystkie wyżarłeś!