sceny +18, wulgaryzmy i takie tam... - Chyba mamy problem - mruknąłem, taksując wzrokiem zwłoki przed moimi stopami. Rozszarpane kawałki tkanek walały się po mchu, drzewach, a krew była nawet na liściach. - Kurwa, Jeff... Patrz na to. - Bezoki schylił się, żeby wyciągnąć coś ze sterty liści. Zrobiło mi się słabo, gdy rozpoznałem skrawek materiału. - Czy to... - zacząłem, patrząc na poszarpany szal w paski, zwykle zasłaniający blizny na szyi Liu. - Zdaje mi się, że ten teren już do kogoś należy - odpowiedział głuchym głosem Jack. - Mam tylko nadzieje, że ta krew... - Nie kończ - uciąłem.

sceny +18, wulgaryzmy i takie tam... Ciągle nie wiem, dlaczego darowałem mu jego marne życie. Przecież nic do niego nie czuję... prawda? To tylko przybłęda.

Wᴇ ᴡᴇʀᴇ ʟᴏᴠᴇʀs﹐ ᴡᴇ ᴡᴇʀᴇ ᴅᴏᴏᴍᴇᴅ ғʀᴏᴍ ᴛʜᴇ sᴛᴀʀᴛ﹐ ɪᴛ ᴡᴀs ᴀʟʟ ʙʀᴏᴋᴇɴ ᴄʟᴏᴄᴋᴡᴏʀᴋ﹐ ᴛʜᴇ ᴅᴀɴᴄᴇʀs ʙᴏᴛʜ ғᴀʟʟ ᴀᴘᴘᴀʀᴛ﹐ ᴍᴀʏʙᴇ ɪᴛ ᴡᴀs ᴀ ᴅʀᴇᴀᴍ﹐ ᴀɴᴅ I ᴊᴜsᴛ ᴡᴏᴋᴇ ᴜᴘ 𓆩*𓆪 Przy tobie, mój miły, nawet chłód Dragonspine, co przeszywa mnie wrednie na wskroś, nie przeszkadza mi tak bardzo jak kiedyś 𓆩*𓆪 ★ ° . *　　　°　.　°☆ 　. * ● 𓆩*𓆪 Piosenka, którą inspirowane jest opowiadanie: Sᴀᴍ Aɪʀᴇʏ - Sᴛᴀʀs 𓆩*𓆪 Rozdziały do tysiąca słów ★ ° . *　　　°　.　°☆ 　. * ● #1 w Kaebedo [03.04.22]