siga_ogf
Francuska pisarka, Elodie Cerise, potrzebuje resetu. Zatrzymuje więc życie w Paryżu, pakując notatnik, kilka sukienek i swoją pisarską blokadę, by ruszyć do sennego miasteczka Bayfield w USA. Ma być cicho. Ma być inspirująco. Ma w końcu coś napisać. Tyle planów - i wszystkie bierze w łeb w chwili, gdy Elodie wchodzi do pachnącej wiśniami kawiarni „Mikrokosmo's"... i poznaje ją.
Sabine Ryder - lokalna legenda, dziewczyna o oczach jak burza i uśmiechu, który może złamać serce lub rozśmieszyć do łez. Pracuje za barem, a po godzinach przewodzi nieformalnej paczce, którą miasteczko pieszczotliwie (i z lekką obawą) nazywa "Raven Skins". Ma swoją przeszłość, swoją lojalność i absolutny brak cierpliwości do zadufanych artystek ze stolicy romantyzmu.
Ale coś między nimi iskrzy. Może to przez to, jak Elodie mówi „Merci" i przewraca oczami, a może przez to, jak Sabine podaje kawę z sarkazmem, który smakuje jak flirt.
Gdy słowa zaczynają płynąć, a uczucia kiełkować, obie muszą zdecydować: czy ta historia to tylko letni rozdział, czy może początek zupełnie nowej książki?