W pracowni pana N.
Florian N. ma niespełna trzydzieści lat, wiecznie usmarowane farbami policzki i nieco przydługi nos, który od wiecznego kataru, zdaje się czerwieńszy niż promienie zachodzącego słońca. Prócz okularów, które nosi ze względu na niewielką wadę wzroku, w żadnym wypadku nie przypomina typowego wykładowcy. Przede wszystkim...