Sci-Fi
10 stories
Rendezvous by -sente-
-sente-
  • WpView
    Reads 16
  • WpVote
    Votes 2
  • WpPart
    Parts 1
Wahadłowce stealth powracają na pokład ukrytej głęboko w systemie fregaty wraz z oddziałami zwiadowczymi na pokładzie, niosąc zebrane na powierzchni planety w trakcie misji informacje. Muszą nie tylko wydostać się z planety, ale zrobić to niepostrzeżenie, kryjąc się przed czujnym wzrokiem wrogich okrętów krążących po orbicie. Załoga fregaty, oczekująca ich przyjęcia w ukryciu, mierząc się nie tylko z zagrożeniem ze strony wroga, ale także ze znużeniem wielogodzinną, monotonną służbą. Kiedy nuda i rutyna wkrada się w codzienne życie, łatwo o wypadek. A by wykonać misję, na żaden nie mogą sobie pozwolić. Luźna kontynuacja opowiadania ,,Zwiad".
Zwiad by -sente-
-sente-
  • WpView
    Reads 59
  • WpVote
    Votes 4
  • WpPart
    Parts 1
Zwiadowcy - elitarne siły, przeznaczone do działań na terenie wroga. Wyszkolone i wyposażone tak, by widzieć wszystko, samemu pozostając niedostrzegalnym. Operując głęboko ma nieprzyjacielskim trenie, za zadanie mają zdobyć jak najwięcej informacji na temat sił okupujących planetę, a następnie dostarczyć flocie inwazyjnej. Bez wsparcia, zdani są tylko na własne kły. Wilki. Przekradają się przez pola i lasy, obserwując, chowając nawet za pojedynczą trzciną. Gotowi ugryźć boleśnie, albo zniknąć we mgle. Oto zwiadowcy, elita awangardy.
Epilog by -sente-
-sente-
  • WpView
    Reads 68
  • WpVote
    Votes 5
  • WpPart
    Parts 1
Awaria zasilania wyłącza hibernator. Aino budzi się z kriosnu sama, na pokładzie zimnego, martwego okrętu badawczego. Bez pomocy komputera i przyjaciół próbuje przeżyć w dryfującym wraku. Nie wie, co się stało. Nie wie, czy ktoś przyjdzie jej z pomocą. Nie wie, że prawda okaże się gorsza od nieświadomości.
W Mrok by -sente-
-sente-
  • WpView
    Reads 982
  • WpVote
    Votes 84
  • WpPart
    Parts 27
Utrata łączności z orbitalną placówką badawczą. Ekspedycja w poszukiwaniu odpowiedzi. Historia ukryta w wypełnionych mrokiem korytarzach. Co się tam zdarzyło? Co się tam wydarzy...?
Breach by -sente-
-sente-
  • WpView
    Reads 243
  • WpVote
    Votes 28
  • WpPart
    Parts 8
Wrogi okręt niespodziewanie pojawia się w systemie gwiezdnym, mobilizując tajną placówkę i ochraniającą ją flotę. Nie powinno go tu być, nie miał prawa. A jednak się pojawił, uszkodzony dryfując na tle gwiazdy, w samym środku ,,gorącej strefy". Gorsze od jego obecności były kłopoty, które mógł za sobą ściągnąć. Korweta, zdana na siebie i podążającego kilka godzin za jej rufą niszczyciela obiera kurs na intruza. Pojedynczy zespół abordażowy szykuje się do akcji, nie mając czasu na ściągnięcie posiłków. Muszą się dowiedzieć, co wróg tu robi i jak się tu znalazł. Uśpiony okręt nie jest jednak martwy.
Point of Piercing by -sente-
-sente-
  • WpView
    Reads 9
  • WpVote
    Votes 3
  • WpPart
    Parts 2
New Paris, 11:53 LT, 17th July 2312. Russian planetary assault is falling apart. Echo Company is sent to cease resistance of remaining forces near the Paris Tower. They advance ferociously, however enemy is still biting hard, not prone to surrender. They follow falling back forces under the rain of lead and fire, but when shots went silent for a while, screams has taken their place, as soldiers realised that they'd sprung the bloody trap...
Krew by -sente-
-sente-
  • WpView
    Reads 25
  • WpVote
    Votes 3
  • WpPart
    Parts 3
Ból rodzi jedynie ból. Utraciwszy tych, na których najbardziej im zależało spotykają się, by razem prowadzić dalej wojnę, która ich odebrała. Cierpiąc, zadają cierpienie, na bezlitosnej wojnie bez zasad dążąc nie do zwycięstwa, a eliminacji wroga za wszelką cenę. Eliminacji całkowitej, brutalnej i bez krzty współczucia.
Resublimacja by -sente-
-sente-
  • WpView
    Reads 13
  • WpVote
    Votes 4
  • WpPart
    Parts 1
Leżała w ciemności, czując na karku jego oddech. Nie spała, wpatrując w otulającą ich czerń, poznaczoną paroma bladymi refleksami dochodzącymi zza przyciemnionego okna u wezgłowia. Myślała o przyszłości. O tym, że z samego rana wyruszą. Że za paręnaście godzin znów będzie uczestniczyć w natarciu. O tym, że za kilkanaście godzin znów będzie zabijać.
Granica by -sente-
-sente-
  • WpView
    Reads 12
  • WpVote
    Votes 1
  • WpPart
    Parts 1
- Kontakt z przodu - rozległo się na radiu. Jednocześnie na ekranach przeziernych ich hełmów pojawił się znacznik, obramowujący niewidoczny jeszcze cel w głębi ulicy. Żołnierze natychmiast zeszli z drogi, przylegając do załomów ścian, stapiając się z nimi i wznosząc broń do ramion. Nakierował znak celowniczy optyki swojego karabinka na drobną, nieproporcjonalną sylwetkę idącą w ich stronę chwiejnym krokiem; palcem w opancerzonej rękawicy pogładził chropowatą powierzchnię spustu, gotów do strzału. Chwilę później zaczął dostrzegać szczegóły, gdy wynurzyła się na moment z bez wątpienia toksycznego obłoku z płonących budynków i prawdopodobnie chemikaliów czy innego świństwa, które unosząc się w powietrzu skutecznie ograniczało zasięg wzroku, tak naturalnego, jak i elektronicznego.
Kalejdoskop by -sente-
-sente-
  • WpView
    Reads 9
  • WpVote
    Votes 1
  • WpPart
    Parts 5
- Najpierw cywile - odparł po chwili wahania. - Zabierzemy się drugim lotem. - Zbliżają się do was posiłki nieprzyjaciela, a my i Wywerny będziemy musieli się załadować. - Wytrzymamy. Zatrzymaliśmy ich na drugiej linii, zanim się przebiją przez wszystkie zdążycie wrócić. - Zbliża się do was pożar z sąsiedniego sektora - powiedział pilot powoli i dobitnie. - Tym lepiej. Wróg jest mniej odporny na ogień od nas! - powiedział i zakończył połączenie. Chłopiec pociągnął matkę za rękaw, mówiąc coś do niej, czego on nie był w stanie usłyszeć; w tym czasie przesunął kontrolnie wzrokiem po tłumie ludzi. - Ilu złych ludzi już pan zastrzelił? - spytał się, spoglądając na niego dużymi, jasnymi oczami. Zamarł, zastanawiając się, co odpowiedzieć, czując się nieswojo na widok dziesięciolatka pytającego, ilu ludzi zabił. - Ja nie jestem żołnierzem, który strzela - odpowiedział po chwili. - Tylko takim, który pomaga. Powrócili. Po pięciu latach od zakończenia wojny wrócili. Na czystym, słonecznym niebie tak jak wtedy zawisły ciemne sylwetki okrętów. Gwarny tłum wylał się na ulice, ludzie zadzierali głowy i wyciągali ręce, wskazując na nie, przekazując sobie wieści. Hurgot głosów i okrzyków odbijał się od piaskowożółtych ścian, gdy mniejsze jednostki schodziły ku ziemi. Legion powrócił.