Kim i Heather to dwie licealistki, które nie do końca odnajdują się w swoim życiu uczuciowym. Każdy chłopak pojawiający się w ich życiu zwiastuje niekończące się problemy, porządną dawkę adrenaliny, a czasem nawet i łzy. Jak sobie poradzą w ostatniej klasie? Czy uda im się przezwyciężyć nienawiść do liceum Folley High? KIM "- Przepraszam, Kimber... Kim, ale tak będzie lepiej dla wszystkich. - Niespodziewanie jego wargi ponownie zetknęły się z moimi, jednak na bardzo krótką chwilę. Jakby chciał zapamiętać smak moich ust, nim odejdzie. Liczyłam, że się odwróci, że to wszystko jak zawsze okaże się jego głupim żartem. Chciałam, żeby się odwrócił ze słowami " i znowu się nabrałaś, Kimberley". " HEATHER "Całe towarzystwo mówiło wtedy, że dużo się między nami działo, że sypiamy ze sobą, kiedy tylko nadarzy się okazja. To nie była prawda. - Czyżby przyjaciele z korzyściami? - spytała, poruszając śmiesznie brwiami. - Kyle, cholera! Bob zabrania tu jarać, wypieprzaj na dwór! Nie będę znowu świecić za ciebie oczami."

-Czy ty ze mną flirtujesz? -Od jakichś dwóch miesięcy, ale dzięki że zauważyłaś.

Kontynuacja opowiadania "Pokochać Liceum". Nowa szkoła, nowe znajomości, ale i stare uczucia towarzyszące Heather i Kim. Obie dziewczyny przeżyją w collegu wiele niezapomnianych przygód, a ich przyjaźń zostanie wystawiona na trudną próbę. Jak potoczą się sprawy z Davidem? Kim jest tajemniczy przystojniak ze szkolnej biblioteki? Kto rozprowadza nielegalne substancje na terenie Clinton College? I najważniejsze - kim jest osoba mająca największy wpływ na te wydarzenia? KIM "- Co tak mało! Nalej jej więcej do tej szklanki. - Heather wyrwała butelkę z rąk Kayli i sama wzięła się za robienie drinka. Whitford spojrzała na mnie z uśmiechem, podnosząc ręce do góry w geście obrony. - Na mnie nie patrz. Przyjaciółka wie, co dla ciebie dobre. Mhm, żeby ona jeszcze wszystko wiedziała." HEATHER "Czasem trudno było mi pojąć logikę mojego brata. Odnosiłam nawet wrażenie, że jeszcze rok temu zachowywał się bardziej odpowiedzialnie niż teraz. - Wiem, zepsułem. - I co ci daje ta świadomość, skoro nic z tym faktem nie robisz? - spytała wzburzona Kayla. - Nie wiem. - Nie, wiesz, co, rób co uważasz, ale nie przychodź do nas potem z płaczem. Idziemy do Mandy. Ojcu z nerwów pewnie wypadają z głowy już kolejne włosy. Chodźmy, Heather. Było mi szkoda Davida. Normalnie, pewnie broniłabym go. Teraz jednak uznałam, że trochę ciętego języka Kayli może mu pomóc. Obym tylko się nie myliła."