Gdyby nie gapiostwo i zrządzenie losu, gdyby tamtego dnia pewien pisarz nie wylał kawy w operze na swoją przyszłą żonę, to trzydzieści dwa lata temu, Elizabeth Bennett nie zagościłaby na tym świecie. A mając taki początek swojego życia mogła się spodziewać, że roztargnienie będzie mieć we krwi. Tak samo jak to, że nie zawsze wszystko pójdzie tak jak planowała. Zawsze marzyła o wielkiej miłości, a teraz czekał na nią w domu tylko pies. Zawsze chciała prowadzić rodzinne bistro a skończyła z restauracją dla biznesmenów i celebrytów. Nie planowała też, że pewnego dnia i ją czeka jej własne zrządzenie losu.

Każdy z nas ma jakieś tajemnice... Szkoda tylko, że czasami mogą mieć one poważne konsekwencje, nie tylko dla nas, ale dla naszych bliskich. Jak trudno odkrywa się zatajoną prawdę, przekona się Sorciere Quiche. Życie nie raz zaskakuje. Ludzie, których znamy mogą okazać się nam zupełnie obcy, a my możemy stać się złotym środkiem, pomiędzy dwoma walczącymi ze sobą biegunami. Jak zawiły bywa ludzki los... "Nie wszystek jeszcze przeszłość przed tobą odkryła. Patrz komu ufasz i ufałaś. Kto Ci prawdy wzbrania? Następnym razem zadawaj właściwe pytania."

ZAKOŃCZONE Nie każdy posiada to czego pragnie. Ona pragnęła spokoju, a jedyne co dostała to chaos.

Liceum świętego Jamesa w Londynie było wyjątkowo znośnym miejscem, w którym do bójek na korytarzach dochodziło rzadziej niż w wagonie miejskiego metra. Każdy znał swoje miejsce. Sportowcy byli niezwykle ważni i stawiani na piedestale. Florence Meadowes, kapitan żeńskiej drużyny, cieszyła się sporym splendorem. Dopóki nie pojawił się On.