Odnalazła siebie odnajdując właśnie jego. Zagubionego, biednego chłopaka, który podarował jej tyle, ile jeszcze nikt inny. Nie musiała nawet o to prosić. On wiedział, że ją nauczy kochać, tak samo jak ona nauczyła go żyć. I nauczył. Tak doskonale i perfekcyjnie, że już nigdy o nim nie zapomniała. Zawsze należał do jej serca jak klucz do zamka. Złamał wszystkie bóle, cierpienia, żale i wkradł się do wnętrza, które było tak bardzo poobijane. On jednak opatrywał to wnętrze codziennie. Plaster, po plasterku, a ona w końcu czuła się zdrowa i bezpieczna. Tylko z nim. Z nikim więcej.

WYMYŚLONE I KAZDY WIE RACZEJ O CO CHODZI W TAKICH OPOWIADANIACH 1K - 04.01.2020 🥳 30K - 01.02.2020 🤯 40K - 02.02.2020 🥺💕 50K - 05.02.2020 🤪 100K - 15.02.2020🔥

Książka typu INSTAGRAM o shipie Marty i Mateusza. Wszystko jest fikcją i mimo, że opiera się na prawdziwych wydarzeniach jest tylko i wyłącznie wymysłem autorki😊

[Zakończone] Start :12 kwietnia 2020r. Koniec : 28 września 2020r. To jest moja pierwsza książka, jest ona o shipie Marty i Tromby. Przepraszam za błędy, kiedyś je poprawie. *Fragment książki* -Musisz pocałować namiętnie jedna osobę, ale nie może być to Marcysia ani żaden z chłopaków. - Powiedział friz -NIE, NIE, NIE, NIE MA TAKIEJ OPCJI!! -Wykrzyczał pijany Tromba. -No okej, ale wiesz czeka cię kara, a więc jak wolisz. Wtedy Tromba spojrzał na Marcysie, która dała mu do zrozumienia, żeby to zrobił. - yhhh okej, Weronikę nie bo ty byś mnie zabił, Kasię też nie... no to została nam Marta... -Wypowiedział Mati przybliżając się do mnie. -CZEKAJ C...! I coś, a raczej ktoś... *KONIEC* *może zawierać wulgaryzmy*

Podczas pobytu w słonecznym LA wszystko wydaje się być takie jak zawsze. Życie domowników płynie spokojnie (nie wliczając w to ich głupich akcji), gdy nagle zaczyna się rodzic nowe uczucie... Czy Marta i Tromba będą mogli być razem nie krzywdząc przy tym nikogo.... *** wiem, że dużo osób lubi ten ship dlatego stwierdzałam, że napisze opowiadanie