Pacokow
Orłow jest stalkerem od brudnej roboty, niektórzy pokusiliby się o nazwanie go łowcą nagród.
Sokolnicki dowodzi jedynym jak na razie pododdziałem szturmowym Konfederacji Nowopoleskiej.
A Sikorski? Sikorski po prostu robi swoje.
Lada chwila cała trójka spotka się na zgliszczach własnoręcznie obalonego Królestwa Romskiego. Ale co z tego wyniknie?
Opowiadanie utrzymane jest w klimacie post-apo i jest po pierwszej poważnej redakcji więc prawdopodobne że jeszcze coś się zmieni.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do czytania :3
EDIT: skopiowały się niektóre rozdziały, nie wiem o chuj chodzi ale cusz