,,Szukałam, ale nie znalazłam. To dobrze. Pragnęłam małych kwiatków, więdnących po dwóch dniach, a trafiłam na rozkwitający sad." Saranel, dziewczyna z małego miasteczka, na skutek błędów ojca zostaje wciągnięta w świat wilczych zasad. W świat istot, na które nie można nawet spojrzeć. Będzie musiała zmierzyć się z tym, czego nie znała i odnaleźć tego, któremu oddała serce. Tylko, kto nim naprawdę jest? Chce tylko przeżyć. Ocalić siebie, ojca i przyjaciół. Nie wie, że przez morze, mroczne zaułki miast i pustynię może wieść droga do czegoś, o czym nigdy nie śniła. Do odpowiedzi.

Fan drużyny AC Milan. Ojciec dwóch córek, wymyślających niestworzone rzeczy. Uczący się polskiej gramatyki. Czytając opowiadanie oceniam fabułę jak i styl pisania. A o gramatyce nie wspomnę. Współpracuje z autorką Izą Grabdą. Ulubiony pisarz to Tolkien. Chciałem wam przedstawić kilka zdań w języku leśników, który wymyśliłem do książki: - "Dindis, pom mo Din an pitsat odsin pup Tin.", co znaczy Miejsce, którego nie jest w stanie przekroczyć żadne zło. - "Addid ba dons dundo at Ryngo Kurhan" - Przybyli tu ostatni ocaleni z Królestwa Kurhan. - "Bobo Atiny. Dyndos Prymot" - Księga Atiny. Dowódcy Leśników. - Dam lek ceps med! - Odciąć mu palec z sygnetem! - Igno dujo! - Wedle rozkazu! Mam nadzieję, że komuś się spodoba. Pozdrawiam

Powinniście działać. One już tu są. Pradawne zwoje mówiły o ich powrocie. Ich klęska była jedynie odroczona, do czasu otwarcia Otchłani, gdy synowie Skyrim przelewać będą swą własną krew. Jednak nikt nie chciał uwierzyć... uwierzyć w to, że w ogóle istniały. A kiedy prawda wreszcie zaświta. Zaświta w ogniu, ale... jest coś czego się boją. W ich języku są nimi "Dovahkiin" - Smocze dziecięta! Poznacie historię trzech smoczych dzieciąt: Esbjorna, Andersa i Hakany, których życie nieubłaganie kroczyło w stronę przeznaczenia jakim było ostateczne zakończenie smoczej ery i zabicie Alduina - pożeracza światów. Jak potoczą się ich historie? Zachęcam do czytania! :)

Od zarania dziejów ludzkość zastanawiała się co kryje się za tymi świecącymi punkcikami na niebie. Zaćmienia, komety czy też spadające gwiazdy rozbudzały wyobraźnię człowieka który próbował wytłumaczyć sobie o co biega w tej zakręconej karuzeli sklepienia niebieskiego. Wszyscy filozofie i astronomowie myśleli nad tym co czeka nas tam wysoko. Każdy z nich chciał przekonać się czy jego tezy są prawdziwe, niestety nie mieli oni warunków by się o tym przekonać. Co jeśli jednak w kosmos poleci ktoś kto jest tam najmniej potrzebny? Poznajcie Ivana Wadimowicza, młodego żołnierza Armii Czerwonej. Jest rok 1984, do rozpadu ZSRR zostało 7 lat a wojska sowietów przebywają w Afganistanie. Gdy Zachód potępia tą operację a żołnierze robią się zmęczeni Ivan, idealne dziecko według komunistycznego programu indoktrynacji nadal wierzy w ideologię Młotu i Sierpu. Gotów zginąć za Związek Radziecki nie wie jednak że niedługo przyjdzie mu spotkać się z czymś zupełnie innym. Załoga małego statku handlowego, Niebieskiej Komety wpadła w ogromne kłopoty. Uciekając przed syntetycznymi zbirami z Kartelu Pr0x zderzyli się z zaginionym testowym radzieckim satelitą zwiadowczym doprowadzając do przeciążenia które wyrzuciło ich dziesiątki mil świetlnych od celu zaś wyładowania energetyczne porwały gościa na gapę. Teraz sowiecki żołnierz musi połączyć siłę z grupką ściganych kosmitów, zaakceptować aktualny stan i wrócić do domu.