proszę pana, miasto duchów płonie; kuroken
| "mimo to niewysłuchany krzyk cierpienia niesiony wraz z prądami morskimi, obijający się raz po raz od nieba i ziemi, goniąc, a jednocześnie i uciekając od horyzontu, osiąga w końcu siłę tysiąca i pięciu szeptów, rozbijając limit niebios jakoby to było jedynie kruchuteńkie szkło." | a co jeśli istnieje miasto, gdzie...