be_gone_thot
Choć pojawienie się Bakugou w wiosce wraz z początkiem wiosny w żaden sposób nie przypominało tych dobrze znanych scen z przepełnionych romantyzmem osławionych powieści, wydawać by się mogło, że mimo wszystko wszedł z rozmachem w życie Eijirou, wywracając je (tylko odrobinę) do góry nogami.
Wystarczyło, że był. Był zawsze w pobliżu ze swoim wiecznym grymasem wykrzywiającym twarz, nieokiełznaną blond czupryną włosów oraz szorstkim tonem głosu. Nic nadzwyczajnego.
I być może właśnie dlatego wydawał się tak intrygujący.
fluffy (chyba) short-story zamknięte w trzech rozdziałach.