ALEKSANDRO, UŚMIECH PROSZĘ short story
ta-lala
- Reads 575
- Votes 141
- Parts 5
Radośni ludzie rozsiewają wokół magiczną aurę, którą wciąga się w nozdrza z każdą chwilą zachłanniej, by móc delektować się tym zapachem. Ona niewątpliwie pachniała najpiękniej z całego zbioru jego zapachów, ale nie o tym miał snuć rozważania.
Dwanaście listów od zagubionego Michała, bo rok to jednak zbyt wiele czasu, by się w żadnym stopniu nie zmienić, a on odczuwał to nad wyraz mocno po boleśnie rozerwanej więzi. Tęsknota była jak cierń opatulający jego serce z dnia na dzień silniej. W końcu niewiele brakowało, by nie udźwignął jego ciężaru. Litery układające się w słowa były zapewne lekarstwem przed przedwczesną śmiercią. Zagłębiając się w nie przestawał myśleć o samobójstwie.
[troche mnie tu nie bylo, ale wracam!! have a nice day!]
ta-lala, may 2021
zdjęcie z okładki pochodzi z pinteresta;
opowiadanie jest wymysłem wyobraźni autora. wydarzenia, miejsca i bohaterowie są fikcyjni. wszelkie podobieństwa do innych historii są przypadkowe