operacja Atlantyda, porucznik John Williams 2036 -od czego by tu zacząć? Może od tego że jakiś pajac z góry przydzielił mnie i mój oddział do pilnowania jebanych prac budowlanych chuj wie jak głęboko pod wodą... I teraz muszę męczyć się z tą bandą przesądnych pacanów, nie chcących dalej pracować bo w jednym z korytarzy giną narzędzia a oni obwiniają duchy o wszystko... Nie wytrzymam dłużej w tym kurwidołku... Muszę się czegoś napić. (Ps. Duża część zdjęć nie należy do mnie)

Jakieś 5 lat temu nasz świat szlak trafił a władzę na ziemi powoli zajmowały nowe gatunki drapieżników, wilkołaki i wampiry. Te pierwsze to okrutne bestie przypominające bardziej zwierzę niż człowieka, zaś te drugie to olbrzymie nietoperze na sterydach wielkości małego samolotu. Opanowały całą Europę, Azję, a same stany Zjednoczone padły w niecały miesiąc. wojsko ewakuowało ludzi do bezpiecznych stref w pięciu częściach świata. W Australii, wyspach na Pacyfiku, wyspach Greckich, Japonii i Wielkiej Brytanii. Jestem członkiem plutonu "hellhound" a za tydzień lecimy do jednej z żółtyh stref gdzie czeka na nas misja transportowa i tajemniczy ładunek o którym żaden z nas nic nie wie. obyśmy mogli wrócić żywi do domu. Nie chcę już więcej widzieć niczyjej śmierci. "furas" 2031r. Od autora: Jest to moje pierwsze opowiadanie i nie mam problemu z tym że ktoś zrobi swoją alternatywną wersję zakończenia czy napisze o historii innego bohatera w wykreowanym przeze mnie świecie. Nie mam też problemu z wrzuceniem przetłumaczonej na inny język wersji mojego dzieła. A jak ktoś zrobi ekranizację albo chociaż zaanimuje to będę przeszczęśliwy. Jednak proszę pamiętać że to jest orginalna historia i jej się trzymajmy. Miłego czytania🙂 A... I przy okazji, nie wszystkie zdjęcia są moje😁 Osoby zaangażowane w pomoc przy pisaniu (konsultanci i współautorzy): Bartek F. Julia P. Antek K. Marlena K. Dziękuję wam za to że mi pomagacie i sprawiacie że pisanie jaki i czytanie sprawia radość 🙂