Draco Malfoy jest wściekły. Ma przerąbane jak z Hogwartu do jądra ziemi! Musi szybko zrehabilitować się w oczach profesor McGonagall, bo inaczej czekają go straaaszne męki. Tylko jak? Najlepsza okazja to Bal Bożonarodzeniowy, który odbywa się już niedługo... Czy uda mu się udobruchać Pierwszą Dziewicę Hogwartu, kiedy ta właśnie dostała kosza, a Irytek robi wszystko, żeby pokrzyżować mu plany? I, na gacie Merlina, co ma do tego Granger? Okładka zaktualizowana po recenzji @whatsupwattpad, zrobiona przez @wilkohiena © Rozenbajgierka, 2016

Druga część short story „Nie miały testrale choinki na święta". Minął rok, od kiedy Draco Malfoy odkupił swe winy u profesor McJużNieŚwiętej. Przez ten czas kontakt ze szlamcią ograniczył z powrotem do uroczego pieszczenia się wzajemnie różnymi klątwami (raz Granger urosły rogi łosia), mimo iż chłopak miał cichą nadzieję na ocieplenie ich wzajemnych stosunków. Teraz nadarza się okazja, żeby to zmienić, a Draco - nauczony doświadczeniem - broni się przed tym różdżkami i miotłami. Jednak co on ma do powiedzenia, kiedy cały Wszechświat z Hagridem na czele uparł się, by ich przypadkiem zeswatać? © Rozenbajgierka, 2017 okładka: @wilkohiena

Wojna. Ślub. Wspomnienia. I ona. Tytuł: Bajka o miłości (której nie było) Rodzaj: obyczajówka słodko-gorzka Rating: K Ostrzeżenia: Non-kanon! Nie wszystko zgadza się z książką. EWE. (Epilog? What Epilog?) Status: one-shot Beta: Cudowna Patronuska :* Pairing: Hermiona/XXX - tutaj możecie wstawić sobie dowolnego mężczyznę. Nie zdradzę jaki pairing miałam w myślach pisząc ją, ale padły odpowiedzi, że to Ron, Draco, można brać nawet Blaise'a, Notta, czy kogokolwiek chcecie!:) Cover art: thanfiction dA

Powroty do przeszłości nigdy nie są łatwe. Draco i Hermiona muszą się zmierzyć z nowymi obowiązkami, wyborem przyszłości i cieniami przeszłości. Czy im się uda? Czy przezwyciężą wzajemną nienawiść, by w końcu, choć jeden raz być szczęśliwymi? Moje pierwsze fanfiction. Jestem z niego ogromnie dumna. Czytajcie i komentujcie śmiało. Rozdziały są długie i będę je dodawała codziennie, albo nawet częściej. Wszystko jest przemyślane i zapięte na ostatni guzik. Zapraszam do czytania!!!