Konrad Stories

Ta opowieść jest rozdziałem pilotażowy do nowej serii opowiadań o przygodach superbohatera Jastrzębia - Zdroju - Olchusia oraz jego rodzeństwa: najstarszego w rodzeństwie i będącego w związku z Magdą - Konradem oraz uroczym, najmłodszym z rodzeństwa obiektem uwielbienia wśród jego koleżanek i kolegów - Mirchusia. Ta historia w serii "Miraculum: Przygody Olchusia" będzie stanowić finałowy, trzynasty odcinek sezonu 1. W letnią, słoneczną sobotę Magda chciała spędzić czas ze swoim ukochanym Konradem, lecz spotyka się z brakiem czasu ze strony ukochanego. Podobnie było z Mirchusiem oraz youtuberem i zarazem superbohaterem - Olchusiem. Żaden z rodzeństwa nie zda sobie sprawy, do czego doprowadzi ich brak uwagi. Jedno jest pewne: życie superbohatera wisi śmiertelnie na włosku... PS. Ta historia została napisana dla @yebyemnyetho z okazji jej urodzin, które obchodziła w 2018 roku. To ta okazja zainspirowała nas do napisania historii, a wkrótce to powstania pomysłu na serię opowiadań o przygodach Olchusia.

Jako że lubię satyry i wszędzie potrafię dostrzec humor, napisałam przygody moich dwóch ulubionych romantycznych bliźniaków, czyli Konrada i Kordiana. Mimo kilku ważnych różnic, mają wiele wspólnego! Dwaj romantyczni patrioci - jeden człowiek czynu i jeden egoistyczny poeta - wyruszają na misję dla ojczyzny. Ich cel to zlikwidowanie Tyrana. Jak przystało na indywidualistów, robią to samotnie i z niesamowitą powagą... I jednak nie. Bo jak można zachować powagę, jeśli jeden z nich bez przerwy ląduje w linach a drugi nie znajdzie własnej dłoni! Pisane prozą, ale część można uznać za komedię ;) okładka jest moja, rysunek zrobiłam sama *zabrało mi emotki, ale wstaw tu gwiazdki dumy*

To już druga część fantastycznego bestsellera tym razem w wykonaniu nowego squadu - żółwi (Szprota, Marta i Nisjii [Mydło] ).

The original first Realm Book. If this is your first time reading, I highly suggest reading the definitive edition, as it has a more clear and linear plot and goes more into detail about specific things that aren't really explained here.

ASMR

Gullet guzzler.

In this story Vog must

Prequel to the Vog SMP rise of Konrad. This is the timeline before that Realm.🥱 It's really interesting. By the way.

The first canonical realm book. This is the definitive edition as the plot is clearer, broader and more linear then ever before. This book follows the adventures of Vog, as he struggles to survive in a world plagued with wet nasties! Will he make it out alive, or will he rot in the underworld where Satan dwells below? Only time will tell!

The world is not as you know it and believe it to be ... Disease? Right, try to be the one affected by the Chimera's poison. You'll be out faster than you could even gasp and even then, the disease has already passed on to another person. War? Puh-lease, if you find spare time, go and join a petty little fight with the giants, and if you're lucky, maybe one brain will be intact after the final moments, with thousands more splattered onto the ground in just little, little pieces. Global warming? Big deal, visit the demon's home on an occasion, and you see how "warming" would it be. So, what's to keep you from knowing this and fearing those situations for the rest of your life? They're the Night Sentries - creatures from every corner of this world and the next one gathered together to veil the horrific truth from willing blind humans. Yet, beware, too many years they have doing it to protect we imbeciles (at least in their mindset) and one night, their indifference might just change into hunger. For a midnight snack. And guess who will be their food?

Zemsta

Zemsta

Gdy bycie fankami, to dla nich o wiele za mało, zaczynają wpadać na różne pomysły. A gdy do tego za ojców mają szefów mafii, porwanie i przetrzymywanie nie stanowi dla nich problemu. W końcu i tak są złe do szpiku kości. *Pisane wspólnie z @PaniFornal *Kopiowanie jest zabronione *UWAGA! Kontrowersyjna fabuła (zawiera wulgaryzmy)

To jest powieść dla młodzieży z elementami fantasy.

Byłam wtedy na polanie, w szkole. Grałam z Aśką w kółko i krzyżyk. Obok chodziła sobie lama i żuła sobie martwe pasikoniki. Miała na imię Laura. Podeszła do nas i zapytała -mogę też grać? -oczywiście- odpowiedziałyśmy po czym Laura usiadła mi na nodze i musiałyśmy wszystkie jechać do szpitala. Okazało się że Laura zadławiła się pasikonikiem i omdlała na 30 sekund ale potem wstała i pobiegła do mnie. Tata Laury wszedł do mnie i do Aśki ale na samym progu się przewrócił o swojego wielkiego rudego wąsa. Gdzie jest mama? - zapytała się Laura. -umarła. -Aha. -Aśka wyglądała na zdenerwowaną. -Co się stało? - zapytałam. -Jutro mam zawody. -na pewno będzie ktoś lepszy od ciebie nie martw się. - pocieszyłam ją. Zapadła minuta ciszy, dopiero w tedy Laura sobie uświadomiła że jej mama umarła, bo wcześniej sobie dłubała w dziąsłach bo miała resztki ogona pasikonika. - Czemu wogule to mama nie żyje? -Bo gdy się dowiedziała że w wyniku wojen opiumowych Chiny stały się zależne od obcych mocarstw zadławiła się serkiem mascarpone i zemdlała, a potem potknęła się o mojego wąsa i wyrżneła o karton z butami w toalecie. Lekarz powiedział że pod wpływem amfetaminy- odpowiedział tata Laury (lamy). Następnego dnia Aśka zginęłą bo upadła na nią 120 kilogramowa sztanga.